Tak się jakoś mi przypomniało ostatnio tydzień temu - przed szlabanem... -
może z powodu gwałtownego poszukiwania wesołych wspomnień i myśli - jak
w każdy poniedziałek, bo to pomarańczowy dzień - jak to Ja z Angelem
przez C. nie tak dawno szła.
I Angelo maniakalnie powtarzał - ja mantrę - 'muszę kupić krem, muszę kupić krem'.
Ja się zatem wykazała troską i zainteresowaniem, zadając z pozoru niewinne pytanie - 'jaki krem?'.
Uzyskała na nie z pozoru niewinną odpowiedź - 'normalny'.
Rozmowa ta miała li i jedynie pozory normalności, gdyż zapoczątkowała kłótnię, która rozgorzała w rytm obcasowego staccato.
Bo co to jest 'normalny' krem?
- Nie ma takiego kremu jak 'normalny'! - mówi Ja.
- Ależ oczywiście, że jest! - odpowiada Angelo - To taki, no wiesz, normalny!
I Angelo maniakalnie powtarzał - ja mantrę - 'muszę kupić krem, muszę kupić krem'.
Ja się zatem wykazała troską i zainteresowaniem, zadając z pozoru niewinne pytanie - 'jaki krem?'.
Uzyskała na nie z pozoru niewinną odpowiedź - 'normalny'.
Rozmowa ta miała li i jedynie pozory normalności, gdyż zapoczątkowała kłótnię, która rozgorzała w rytm obcasowego staccato.
Bo co to jest 'normalny' krem?
- Nie ma takiego kremu jak 'normalny'! - mówi Ja.
- Ależ oczywiście, że jest! - odpowiada Angelo - To taki, no wiesz, normalny!
- Nie ma, nie ma, nie ma!
- Jest, jest, jest!
Nieomal
zatykając sobie rękami uczy i śpiewajac ‘lalala, nie słyszę Cię!’
wparował do drogerii, jak huragan przemknął pomiędzy wszystkimi półkami,
wreszcie wyjrzał tryumfalnie i ruszył w stronę kasy, dzierżąc tubkę
‘normalnego’ kremu.
Czyli przeciwtrądzikowego kremu nawilżająco-matującego.
Spróbuj zrozumieć mężczyznę, a przyda Ci się poważna kuracja.
Konkretnie, Twojej psychice.
Tako Ja rzecze.
de facto:
tytuł do cytatu K. Grocholi, z Nigdy w życiu:
Do
mężczyzny powinien być dołączony tłumacz, który by nam tłumaczył, co
mężczyzna ma na myśli. Do każdego w dodatku osobny, niepowtarzalny,
żadne tam ogólniki – ty z Marsa, ja z Wenus. Który by objaśniał, na
przykład, co to znaczy, kiedy on milczy.