Steampunk opanował moją duszę.
Zawsze w niej gościł, ale nie
wiedziałam, że ukochanie kółek zębatych na wierzchu, fascynacja pięknem
mechanizmów, maniakalna radość podczas kontaktu z VSF i zauważanie
wszelkiej zabytkowej w swym brązowym pięknie to jest steampunk.
W każdym razie, do piosenek Abney Park (i puszczanej na okrągło Sonacie fortepianowej nr 14 cis-moll op. 27 nr 2 'Sonata quasi una fantasia', znanej jako 'Mondscheinsonate' -niektórych przyzwyczajeń nie da się zmienić) powstało ostatnie dzieło opętańczej twórczości Ja.
Steampunkowy zegarek...
Ta-dam!:
Jakość
zdjęcia słaba, ale zanim zacznie komentować jakość wykonania,
pamiętajcie, że komentujecie pracę amatora kwaśnych jabłek i wszelkiego
metalowego śmiecia.
I złotej farby.
Mniam.
de facto:
tytuł - DIY, just check it.
Druga część - cóż, moja mantra podczas przyklejania Kropelką jak Gienia małych elementów...
x)
~~
Niewtajemniczonym - steampunk w Wiki. A jeszcze lepiej zajrzeć tu, na Retrostację.