Na drugim JEST już post.
Możecie śmiało komentować pod nim.
;)
Ja
jest osobnikiem kochanym przez cały otaczający ja świat, a szczególnie
przez dzieci (ale nie niemowlaki, niemowlaki płaczą jak ją widzą).
Ale
szczyt tej miłości Ja mogła poznać wczoraj na basenie, gdy miła,
malutka dziewczynka bezczelnie podeszła, bez żadnej sromoty odsunęła
zasłonkę i z żywym zainteresowaniem oglądała Ja w rosole, czyli na
etapie pomiędzy ściąganiem kostiumu kąpielowego, a zakładaniem bielizny.
Ja
przywróciła zasłonce poprzednią pozycję z lekkim piskiem, ściągnęła
kostium do końca i sięgnęła po ubrania leżące na krześle, gdy zasłonka
znowu zrobiła szruu! i na progu kabiny przebieralni stanął pięcioletni
chłopaczek, lustrując Ja.
Ja znowu zaciągnęła zasłonkę, owinęła
swe nagości ręcznikiem i wychynęła za zasłonki, upominając mamę
chłopaczka, aby uważała na synka, który zaraz zaczął tłumaczyć, że on
tylko chciał sprawdzić czy ktoś jest w środku, a jak miał niby inaczej?
Na dowód ogromnej miłości i uwielbienia, jakie dzieci żywią do Ja Milkens dziś bez zmrużenia oka tłumaczyła zdania typu:
Ola is the most beautiful girl in the world.
Tak, że tego.
de facto:
tytuł do: Dzieci są zakałą ludzkości, Antoniego Słonimskiego z O dzieciach, wariatach i grafomanach.