Mam zapieprz.
Autentyczny, stuprocentowy, pełnowymiarowy, groźnie realny, pratchettowsko rzeczywisty zapieprz.
Biologia, chemia, prawo jazdy, biologia, biologia, biologia. Matma. Chemia. I jeszcze parę razy biologia.
Tyle mojego, że odbiorę maila od Pietiuszki i jakoś tak od razu raźniej.
I, że się z Bajecznym pośmieję w szkole - choć Cruella oznajmiła mi, że koniec naszej swawoli, bo się będę musiała przesiąść.
Ale zapieprz to zapieprz.
Mój pracoholizm rozkwita.
de facto:
zaiste, tytuł pasuje wyjątkowo i do treści, i do tematu, i do cytatu, w postaci dodatkowego bonusa: Praca czyni życie słodkim, za Gottlobem Wilhelmem Burmannem.