czwartek, 25 sierpnia 2011

Olgą jestem od 18.

Pomijając oczywiste różne różności mniej lub bardziej poważne, mniej lub bardziej śmieszne, jakich Ja dowiedziała się na pielgrzymce do Madrytu, jedna ją mocno zafrasowała, spędziła spokojny sen z powiek (w którym to Ja regularnie ogrywała Witka i Irka w brydża... Piękny sen.).
A właściwie jedna, acz w trzech odsłonach.

a) G. jest młodszą siostrą Ja.
b) G. jest młodszą o 2/3 lata siostrą Ja.
c) G. jest młodszą o 2/3 lata siostrą Ja, a Ja ma 23 lata.


Ja rozumie, że jej odrastające kłaczki sprawiają, ze można ją wziąć za starszą.

Ale datowanie jej na całe 5 lat starszą?!


...i to przez jej rówieśników...?




No proszę!





de facto:
tytuł do Grzegorza Halamy: Kobiet nie pyta się o wiek, może zapytam więc: od ilu lat jest pani Marzeną?
Gdyby ktoś raczył się spytać skończyły by się moje żale.
Od nich mam siwe włosy po czerwoną farbą!

~~

Witek - seminarzysta.
Irek - ksiądz.
Tak, tylko z takimi się trzymam ostatnio.
(Pietiuszkę mi Franciszkanie zabierają...)
I nie - sami się domyślajcie czy to przewrotne pseudonimy czy imiona, a Autorka jest zwyczajnie leniwa.